Witam,
Długo nie prowadziłem tego bloga, zatem i dzisiaj nie będę się rozpisywał. Krótko i zwięźle - w maju 2011 zakończyłem swoją przygodę z Aberystwyth uzyskując dyplom BsEcon z Peace, Conflict and Security Studies. Ostatnie trzy lata były niezwykłą przygodą, jednak czas ruszyć dalej. Tak więc od września rozpoczynam M. Litt. z Terrorism Studies w St Andrews.
Odnośnie pytań, jakie często pojawiają się w komentarzach, poniżej podaje namiary na siebie, w razie gdyby ktoś chciał pytać o studia w UK lub samym Aberystwyth.
skype: marekkasiak
mail: marek.kasiak (at) gmail . com
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Marek Kasiak
wtorek, 2 sierpnia 2011
niedziela, 11 lipca 2010
Kokodżambo i do przodu!
Jak widać na załączonym obrazku - drugi rok skończył się pod znakiem solidnego 2.1, czyli oceny wystarczającej by bez wstydu ubiegać się o studia master'skie na obczyźnie :) Ważne, by jeszcze trzeci rok taki był ;)
Z nowości warto również wspomnieć, że właśnie kończe pierwszy ze staży - w biurze jednego z europosłów. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony. Spodziewałem się typowego 'przynieś, wynieś, pozamiataj'. Okazało się jednak, że jestem dopuszczony również do ciekawszych spraw - tak więc miesiąc stażowania jak najbardziej uważam za udany! :)
Z wakacyjnym pozdrowieniem
M.
czwartek, 3 czerwca 2010
Nadrabiamy zaległości
Dawno już nie pisałem na tym blogu, toteż postanowiłem trochę nadrobić zaległości.
Ostatni miesiąc spędziłem pod znakiem zaliczeń związanych z uczelnią. Problem polegał na tym, że nie miałem zbyt wiele czasu, gdyż teraz byłem w Aberystwyth niecały miesiąc. Całe szczęście sesja egzaminacyjna była całkiem prosta - tylko 2 egzaminy - zaliczenie reszty przedmiotów odbyło się na zasadzie pisania dodatkowych esejów. Niestety jednak wyniki będą znane dopiero w połowie wakacji.
Wakacje w zasadzie też stoją pod znakiem pracy - konkretniej 2 miesięcy (2) staży, niestety ze względów finansowych trzeba było się ograniczyć do Polski. Nie ma jednak tego złego, ponieważ obydwa są w sektorach, które w pełni pokrywają się z moimi zainteresowaniami. Trzymajcie kciuki by było warto ;)
M.
Ostatni miesiąc spędziłem pod znakiem zaliczeń związanych z uczelnią. Problem polegał na tym, że nie miałem zbyt wiele czasu, gdyż teraz byłem w Aberystwyth niecały miesiąc. Całe szczęście sesja egzaminacyjna była całkiem prosta - tylko 2 egzaminy - zaliczenie reszty przedmiotów odbyło się na zasadzie pisania dodatkowych esejów. Niestety jednak wyniki będą znane dopiero w połowie wakacji.
Wakacje w zasadzie też stoją pod znakiem pracy - konkretniej 2 miesięcy (2) staży, niestety ze względów finansowych trzeba było się ograniczyć do Polski. Nie ma jednak tego złego, ponieważ obydwa są w sektorach, które w pełni pokrywają się z moimi zainteresowaniami. Trzymajcie kciuki by było warto ;)
M.
środa, 28 kwietnia 2010
Bułki oliwkowe
Od dawna obiecywałem sobie, że upiekę prawdziwe pieczywko, zamiast ciągle jeść chleb tostowy, który jest najbardizej popularny w UK. Szału nie ma, ale bułeczki faktycznie wyszły niezłe. Oto przepis:
500g przesianej mąki
25g świeżych drożdży
woda
1 pokrojona cebula
150g czarnych oliwek
4 łyżki oliwy
1 łyżeczka soli
Rozpuścić drożdże w wodzie. Wymieszać mąkę z trzema łyżkami oliwy i solą, dodać drożdże i wyrabiać przez 10-15 minut dodając mąkę lub wodę w miarę potrzeb. Do mieszanki dodać oliwki i cebulę. Ugniatać dalej i uformować kulę, którą następnie należy namoczyć resztą oliwy. Otulić ciasto kocem i odstawić na godzinę. Następnie ponownie ugniatać i uformować cztery bułki. Nakłuć i przełożyć do naczynia żaroodpornego natartego oliwą. Przykryć kocem i odczekać 30 minut. Piekarnik nagrzać do 240°C. Namoczyć pędzelkiem bułki i piec przez 30 minut. Podawać schłodzone.
źródło: mojegotowanie.onet.pl
Oto efekt mojego trudu:
500g przesianej mąki
25g świeżych drożdży
woda
1 pokrojona cebula
150g czarnych oliwek
4 łyżki oliwy
1 łyżeczka soli
Rozpuścić drożdże w wodzie. Wymieszać mąkę z trzema łyżkami oliwy i solą, dodać drożdże i wyrabiać przez 10-15 minut dodając mąkę lub wodę w miarę potrzeb. Do mieszanki dodać oliwki i cebulę. Ugniatać dalej i uformować kulę, którą następnie należy namoczyć resztą oliwy. Otulić ciasto kocem i odstawić na godzinę. Następnie ponownie ugniatać i uformować cztery bułki. Nakłuć i przełożyć do naczynia żaroodpornego natartego oliwą. Przykryć kocem i odczekać 30 minut. Piekarnik nagrzać do 240°C. Namoczyć pędzelkiem bułki i piec przez 30 minut. Podawać schłodzone.
źródło: mojegotowanie.onet.pl
Oto efekt mojego trudu:
niedziela, 18 kwietnia 2010
Globalizacja? :D
Jak wszyscy pewnie wiedzą - w środę 14.04.2010 wybuchł wulkan na Islandii i pyły wydobywające się z niego w czasie erupcji zablokowały europejski transport lotniczy. Ucierpiałem na tym i ja. Dzisiaj byłem zmuszony wysłać do uczelni zawiadomienie, że opuszczę sporo zajęć. Oto list do jednego tutor'a :D
" Dear XXX,
I am aware it sounds lame, but unfortunately, I will not be able to participate in tomorrow's seminar, because of the recent volcano eruption in Iceland. My flight from Wroclaw (Poland) has been canceled, so I'm forced to take a bus, and my journey will last, at least, till Tuesday's evening.
Best regards
Marek"
Wymówka lepsza niż "my dog ate my homework" :D
wtorek, 9 marca 2010
Sprawa honorowa
Cóż, w życiu każdej społeczności zdarzają się sprzeczki i zniewagi. Jednak to, co się stało ostatnio, przeszło wszelkie wyobrażenie! Kuba schował ciastka Szymona! Tradycyjnie, jak to już w naszej polskości jest zakorzenione, spór zostanie rozstrzygnięty na ostrza. Jak to się mówi - 'ta zniewaga krwi wymaga!'
jak się cała historia skończyła? Odpowiedzi nie ma - walka wciąż trwa ;)
jak się cała historia skończyła? Odpowiedzi nie ma - walka wciąż trwa ;)
czwartek, 18 lutego 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)