środa, 27 maja 2009

Clarah 2

26.05, dwa dni przed egzaminami, po ciezkiej nauce nadszedl czas by sie rozerwac :)

Padło na Clarah, tym razem jednak doszlismy z Kubą do wniosku, że przydałoby się coś poprowadzić.
Po krótkich konsultacjach z kolegami z AMC (aberystwyth mounteneering club) usłyszeliśmy, że wspinaczka z prowadzeniem na klifach w Clarah jest niemożliwa, że skała krucha, że nie ma asekuracji, że... i że...

Pod samymi skałami okazało się jednak, że spity są, tylko dobrze pochowane :D skała choć krucha, okiem Polaka zdatna do wspinaczki :)

Oto dowód :) :



nasza asekuracja, w razie gdyby jedno puściło:




Troche nam podłoża wymyło, wcześniej było ok. 60cm wyżej :)


Powrót do Aberystwyth:

2 komentarze:

turla pisze...

HMM niepokoi mnie ten fragment o kruchej skale

Anonimowy pisze...

Od kilku tygodni dość wnikliwie studiuję tego bloga w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o Aber (podobnie jak na dziesiątkach forów). Na razie mam conditional offer. Starałam się nawiązać kontakt z kimkolwiek z Polaków, którzy już posmakowali tego chleba i są w Walii, ale niestety bez powodzenia. Część przedstawiała Aber jako ziszczenie ich najgorszych koszmarów, inni również próbowali mnie zniechęcić przedstawiając mniej lub bardziej absurdalne argumenty. Naturalnie nie chce mi się w to wszystko wierzyć.
No i naaajgorsze – papiery, świstki, druki, broszury, formularze, jednym słowem formalności. To mnie martwi bardziej niż rzekome represje ze strony wykładowców skierowane przeciw Polakom. (w to też nie dam wiary)
Dramatycznie streszczając się: suma sumarum jestem lekko zaniepokojona, wciąż pojawiają się nowe, zgrzyty obnażając chyba absurdalność całego przedsięwzięcia.
Teraz moja prośba. Czy gdybyś znalazł chwilę czasu byłbyś tak pomocny i zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań i ewentualnie rozwiać moje wątpliwości? Byłabym wdzięczna bardzo.
Pozdrawiam.
Marcela

PS moje gg: 10642037